piątek, 5 października 2012

15 Hair Project - Post 1 "Włosy, które mnie inspirują"

Od zawsze bardzo podobały mi się wszelkie fryzury typu "push up" i w tej kwestii bezapelacyjnie inspirują mnie włosy (nie ważne czy rozpuszczone, czy upięte) a la Brigitte Bardot. Uwielbiam uczesania, które dodają maksymalnie objętości z tyłu głowy i u nasady włosów. Samej bardzo ciężko uzyskać mi taki efekt. Po pierwsze dlatego, że moje włosy są cieniutkie, rzadkie i słabo wycieniowane (celowo, ale o tym kiedy indziej) no i do tego wszystkiego w okresie niemowlęcym chyba za dużo leżałam na pleckach ;), bo mam dość mocno spłaszczoną czaszkę, o ironio losu, dokładnie w miejscu gdzie chciałabym mieć największy "push-up" ;)






Kolejną inspiracją są dla mnie włosy rodem z pokazów Victoria's Secret - ultra kobiece, sexowne, długie i falowane...



Na koniec pozostawiłam najlepsze... Totalną inspiracją są dla mnie włosy naszych rodzimych włosomaniaczek. W szczególności motywację i inspirację czerpię z publikowanych przez dziewczyny "włosowych historii", które są niezbitym dowodem na to, że nawet z najgorszej włosowej opresji da się wyjść wkładając w to trochę wysiłku. Wcale nie kosztem jakiś ogromnych wyrzeczeń, czy dużych nakładów finansowych. A co najważniejsze nie jest to efekt sztabu profesjonalistów czy sztucznych dopinek! I tutaj nie mogłabym nie wkleić linku do moich dwóch największych guru włosowych.
Są to:
Anwen z bloga http://anwena.blogspot.com/

i http://www.blondhaircare.com/


A jaki rodzaj włosów Was inspiruje najbardziej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz