Hello pochorobowe :)
Dziś garść informacji o tym jak zmienia się moja pielęgnacja twarzy zimą. Pisząc “zima” mam na myśli tę prawdziwą zimę, kiedy jak nazwa wskazuje jest zimno ;) (temp. spadają poniżej zera), a pomieszczenia są mocno dogrzewane.
Zima to dość trudny czas, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy, a nawet ciała. Na zewnątrz mróz i wiatr, w pomieszczeniach suche powietrze, to wszystko sprawia, że skóra twarzy zaczyna “wariować”. Zmiany temperatur z pewnością dają się najbardziej we znaki posiadaczkom skóry naczynkowej, ale i skóra normalna i mieszana i każda inna potrzebuje zmiany w produktach pielęgnacyjnych w okresie zimowym. Dziś opiszę moje zwyczaje w pielęgnacji zimowej na co dzień, w osobnym poście podpowiem jak przygotować twarz na stok narciarski lub po prostu na dłuższe przebywanie w ujemnych temperaturach.
TWARZ
To co u mnie zawsze się sprawdza, to zmiana kremu na bardziej “treściwy”. Zimą nie używam kremów o konsystencji żelowej, lekkich kremów nawilżających czy mocno matujących. Do pielęgnacji wprowadzam kremy typu La Roche Posay – Hydreane Legere lub Riche oraz tańsze kremy np. Celia – krem półtłusty. Zimą nadal stosuję kurację złuszczającą (opis TUTAJ), więc moja skóra potrzebuje solidnej dawki nawilżenia.
OCZY
Okolice oczu również traktuję kremem o tłustszej konsystencji np. Floslek – Delikatny krem pod oczy do skóry wrażliwej.
DEMAKIJAŻ
Makijaż zmywam jak zwykle olejkiem z Biochemii Urody.
(Szczegóły nt. tego produktu TUTAJ )
USTA
Jeśli mowa o zimowej pielęgnacji ust, to u mnie najlepiej spisują się masło Shea i balsam do ust Tisane w pomadce lub w słoiczku.
DŁONIE
Tu muszę przyznać, że nie znalazłam idealnego produktu do pielęgnacji dłoni zimą (oczywiście w przyzwoitej cenie). Jeśli macie w tej kategorii swoich faworytów, proszę dajcie znać w komentarzach. Ja stawiam na kremy ochronne, pozostawiające film na powierzchni dłoni, a w kryzysowych sytuacjach na noc nakładam grubą warstwę masła Shea. Bardzo pomocne są też “kąpiele” dłoni w lekko podgrzanej oliwie z oliwek (można dodać kilka kropli cytryny).
MAKIJAŻ
W kwestii makijażu, podobnie jak w przypadku kremów, odkładam podkłady mocno matujące, czy bardzo lekkie. Stosuję podkłady o gęstszej konsystencji lub “prawdziwy” krem BB. Jednakże, będąc w posiadaniu cery mieszanej z tendencją do przetłuszczania i równocześnie stosując bardziej natłuszczające produkty, muszę nieco mocniej przyłożyć się do matowienia twarzy. Nie jest to bardzo uciążliwe. Po prostu częściej w ciągu dnia używam pudru matującego.
A może Wy macie jakieś sprawdzone produkty związane z pielęgnacją zimową? Koniecznie dajcie znać.
Buziaki i do następnego posta o pielęgnacji zimowej na stoku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz