Tego posta dedykuję wszystkim zmarzluchom : )
W przeciwieństwie do większości moich znajomych lubię zimę. Tak lubię i nie boję się tego głośno powiedzieć ;) No może nie, aż tak bardzo jak lato ;) i lepiej, żeby typowa zima nie trwała do marca czy kwietnia , ale mimo wszystko czas zimowy kojarzy mi się dobrze, bo zima to jazda na nartach, Święta Bożegonarodzenia, które jak żadne inne mają taki cudowny klimat, grzańce winne i piwne, śnieżek za oknem itd. Przedstawię dziś w jaki sposób umilam sobie zimowe dni.
Zima dla mnie to przede wszystkim mania świeczkowania. Uwielbiam zapalać świece zapachowe właśnie tą porą roku. Moje ulubione pochodzą z Biedrony, są niedrogie (ok. 5 zł, w promocji 3,50 zł), a pachną na tyle inetnsywnie , że po kilkunastu minutach można je zgasić, a w pomieszczeniu aromat unosi się jeszcze przez długi czas.
Moi zimowi umilacze to także wszelkiego rodzaju grube skarpetki lub cieplutkie bamboszki. W tym roku skusiłam się na parę nowych bambochów z Deichman’a.
Nie wyobrażam sobie żadnej pory roku bez różnorodnych herbat. Uwielbiam herbaty zielone, białe, nawet do czerwonej się przekonałam, ale zimą pozwalam sobie na dopieszczanie w tym względzie i kupuję herbatki na wagę, przede wszystkim owocowe. W zimne dni do zwykłej zielonej herbaty dodaję świeżo utarty imbir – rozgrzewanko z prawdziwego zdarzenia gwarantowane.
Jak już jesteśmy przy napojach to grzechem byłoby nie wspomnieć o grzańcach : ) Uwielbiam gorące piwo/wino z dodatkiem przyprawy korzennej, goździków, imbiru i domowej roboty soku malinowego.
Muszę przyznać, że jest jedna rzecz, która mnie szczególnie nie cieszy zimą – krótkie dni i brak odpowiedniej ilości promieni słonecznych, aaale zawsze można to przekuć na jakąś korzyść. W czasie długich wieczorów można nadrobić zaległości filmowe lub zagrać w gry planszowe : ) np. w Agricolę, już się nie mogę doczekać kolejnej partii. Uwaga to wciąga i zajmuje sporo czasu.
A Wy w jaki sposób zimujecie w domu?
Ja też uwielbiam te świeczki z biedronki. Kiedyś miałam z Ikei i się do tych biedronkowych nie umywają w ogóle. Szkoda kasy, bo efektu zero.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń